Cyfrowa przemoc od zawsze znajduje zwolenników i przeciwników. Tym razem na warsztat weźmiemy nie strzelanki, a bijatyki, które są jedną z najbardziej grywalnych form rozrywki w trybie multiplayer. Wydawać by się mogło, że to typ gier zarezerwoanych dla panów, ale kto nie lepiej wykonuje combosy niż kobiety naciskające losowe przyciski? Te tytuły polecamy wszystkim.
Wybierając piąkę postawiliśmy na legendy, które choć ciągle mają się dobrze, pod kątem grafiki odbiegają od nowszych produkcji. Na naszej subiektywnej liście znalazły się:
Mortal Combat
Niezwykle brutalna i ekscytująca bijatyka zjednująca sobie coraz to nowe rzesze fanów. Wcielając się w Sub Zero, Raidena, Scorpiona czy innych, możemy wyżyć się na rywalu w najbardziej wyrafinowany sposób. Walki są efektowne i dynamiczne. Znakiem rozpoznawczym tytułu stały się ciosy kończące, czyli tak zwane fatality. Martal wymaga spędzenia wielu godzin przed padem, które owocują satysfakcjonującymi pojedynkami. Gra jest trudna, a sam timing walki z pewnością nie przypasuje każdemu. Polecamy także tryb fabularny, w którym zostajemy wciągnięci w ciekawą historię. Co ciekawe, NetherRealm Studio odpowiedzialne za Mortal Combat, stworzyło także Injustice, czyli kolejną świetną bijatykę, tym razem osadzoną w uniwersum superboherów DC.
Tekken
Swój debiut Tekken zanotował w 1994 roku na automacie arcadowym z silnikiem Namco System 11. Od tamtej pory gra wciąż jest wydawana i udoskonalana z każdą wersją. Trudno wskazać jedną, najlepszą część sagi. Z pewnością Tekken 3, 5 i 6 były rewolucyjne, ale i do części Tag trudno się przyczepić. Gra sama w sobie jest bardzo dynamiczna, a postaci dobrze zbalansowane pod kątem parametrów siły i szybkości. W rozgrywce liczy się nasz spryt, opanowanie, a przede wszystkim wyczucie odpowiedniego momentu i umiejętności obronne. Ekscytacją napawa fakt, że o sukcesie decydują często ułamki sekund. Poza tym sama fabuła jest wciągająca. Historia Tekkena opowiada o konflikcie Jina ze swoim ojcem Kazuyą i dziadkiem Heihachim. Zwaśniony ród Mishimów od lat toczy boje na turniejach sztuk walki. Celem bitew jest zdobycie władzy, pieniędzy i wiele osobistych pobudek. Czas zadać cios!
Street Fighter
Czyli nic innego jak pierwsza gra 1 vs 1 w historii. Street fighter to pradziadek dzisiejszych bijatyk i ikona gatunku dostępna na automatach. Sterowanie opierało się na gałce oraz 6 przyciskach stopniujących ciosy na słabe, średnie i silne. Poza kopami i ciosami pięścią, w tym mordobiciu każdy z bohaterów miał możliwość wykonania specjalnych ataków, wśród których sławą okrył się Haduken. Fabuła Street Fightera to podróż po różnych krajach i kontynentach, w których czekają na nas rywale (po dwóch na każdy kraj). Główni bohaterowie bijatyki to Ryiu i Ken – przyjaciele i rywale. Oldschoolowa rozgrywka to dziś podróż, ale jedynie do krainy nostalgii. Z łezką w oku wspominamy Street Fightera, który zapoczątkował trend na gry walki. Za to należy mu się szacunek!
Def Jam Fight for NY
Nowy Jork i cała plejada raperów z Ameryki – to połączenie podbiło serce fanów bijatyk, którzy wciąż czekają na nową część gry. Def Jam powstał na ps2 i doczekał się tylko kilku kontynuacji, jednak żadna z nich nie wyszła na nowoczesne konsole. Wybierając postaci w menu możemy odnaleźć Snoop Doga, Method Mena, Xzibita czy Seana Paula. Co istotne
interaktywne plansze urozmaicają rozgrywkę, dając nam pole do popisu. Możemy przygniatać rywala do ściany, podnosić przedmioty, byn nimi uderzać oraz wchodzić na elementy, by rzucić się na innego zawodnika, niczym w wrestlingu. Grać w Def Jam możemy 1 vs 1, 2 vs 2 a także w trybie każdy na każdego i z opcją wyrzucenia rywali z okna lub pod pociąg. Ciekawy jest także tryb fabularny, w którym budujemy swoją postać i konsekwentnie zdobywamy uliczny respekt.
SoulCalibour
Tytuł od Bandai Namco Entertainment to klimat specyficzny nawiązujący nieco do średniowiecza. Każda z postaci w grze posiada broń białą, a poza nią zadaje jeszcze ciosy nogami i rękoma. Wśród bohaterów w Soul Calibour VI znajdziemy zarówno zwariowanego Voldo chodzącego do tyłu, jak i Wiedźmina, czy Yoshimitsu z Tekkena. Ciekawą opcją jest tu możliwość zepchnięcia przeciwnika z planszy, co powoduje automatyczne wygranie rundy. Specjalne ciosy przykuwają uwagę, są dopracowane i estetyczne. Niestety postaci nie odnoszą widocznych obrażeń po ciosach, a krew została tu zamieniona na efekty specjalne.
Mimo to model walki przypominający RPG to pozytywna zmiana w stosunku do poruszania się w dwóch wymiarach. Dzięki temu aspekty taktyczne walki nabrały nowego znaczenia.
Poznaj moc magicznych ostrzy!
Czy przekonaliśmy cię do grania? A może znasz te tytuły i miałeś okazje w nie zagrać. Automaty do gier przywołują wspomnienia, a nowe konsole mówią o coraz to lepszych możliwościach sprzętu. Bez względu na wybraną platformę, bijatyki dadzą ci możliwość wyżycia się bez krzywdzenia innych. Czy to dobre? To pytanie pozostawiam otwarte.